jak widać nie jest to takie trudne... w wolnej chwili jeszcze popracuję nad wyglądem
obiecuję, że zdjęcie w tytule bedzie inne...ale w szystko w swoim czasie :)
no to może po krótce opisze historie tego bloga...
1) bardzo lubię zwierzęta,
2) czasem rzucałam luźne uwagi typu - chcialabym mieć kotka...
3) no i pewnego dnia zostałam postawiona przed faktem dokonanym, usłyszałam "zamówiliśmy wam kotka"
4) i od tej chwili wszystko się zaczęło....
5) szperanie po necie w poszukiwaniu informacji (nigdy kota nie miałam),
6) myślenica czy nadajemy sie na "przybranych rodziców" dla kotka,
7) natrafiłam na kilka świetnych kocich blogów ( i stad mój pomysł...a no i trochę nudziłąm się wtedy w pracy :P ) (może się kiedyś tu pojawią ),
8) zwiedzanie sklepów zoologicznych w celu zapoznania się z asortymentem dla kotków ( a nie jak zwykle do tej pory podziwiania kameleona...)
9) no i czekanie...
10) czekanie...
11) czekanie...
12) "nasza" prawdziwa kocia mama podobno jeszcze nie urodziła
13) więc czekam(y) dalej
14) w ramach czekania zabezpieczamy balkon (no dobrze, również w celu zabezpieczenia się przed gołębiamy ;/ )
mam nadzieję, że niedługo kociaki się już urodzą :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
2 komentarze:
To jakiś specjalny kotek?
nie nie, taki zwykły, tylko tak jakos wyszło, że na niego czekam i doczekac się nei mogę :)
Prześlij komentarz